W trzech małych jajkach pękała skorupka, a po chwili z każdego wykluł się mały ptaszek. Matką pisklaków była Majordomuska Króla Ahadiego - Zuzu.
-Moje maleństwa. Powiedziała i spojrzała na maluszki.
Pisklaki miały małe piórka i były głodne. Zuzu nakarmiła każdego robakami. Wtedy zobaczyła przelatujące sępy. Troskliwa matka zasłoniła skrzydłami maleństwa. Jeden z sępów wylądował na gałązce tuż obok gniazda.
-Widzę że masz tu dla Mnie 3 smakołyki. Powiedział sęp i spojrzał na nowo narodzonych.
-Nie ruszysz ich! Krzyknęła majordomuska.
-Jeśli chcesz by były bezpieczne to módl się żeby nie weszły na MOJĄ pustynie. Pogroził i odleciał. Zuzu dalej karmiła potomstwo, ale nagle zobaczyła króla Ahadiego.
-Zuzu - powiedział - miałaś mi zrobić rapo.... - ale przerwał jak zobaczył 3 pisklaki - kto to jest?
-To moje dzieciaki. Pochwaliła się młoda matka.
-Jak się nazywają?
-Jeszcze nie wymyśliłam imion.... - przyznała się niebieskopióra - ale chciałabym jednego nazwać Hol.
-Ja mam też dwa pomysły na pozostałe imiona - rzekł czarnogrzywy - niech pozostałe będą: Zazu i Kly (czy-
taj: Klaj ) .
-Dobrze...
Zuzu już miała nadać pisklakom imiona, ale wtedy zobaczyła rozpędzonego Księcia Mufasę.
-Tato! - krzyczał - Mama rodzi!
-Zostań tu, a ja już do niej biegnę! Rozkazał król swojemu jedynemu synowi i ruszył do Królowej Uru.
Zuzu została sama z Mufasą.
-Jak one się nazywają? Spytał czerwonooki patrząc na maluchy.
-Ha, ha, ha! - zaśmiała się Zuzu - To nie są ONE to są same chłopaczki. - rzekła - chciałabym ich nazwać Kly, Hol i Zazu.
-Niech Hol będzie dla najstarszego - oznajmił syn władców - , Zazu dla środkowego, a Kly dla najmłodszego.
-Dobrze. Zgodziła się matka i poprosiła Mufasę by został na chwilę z jej dziećmi. Majordomuska bowiem poleciała do Ahadiego i Uru. Mufasa spojrzał na środkowego, który otrzymał imię: Zazu.
-Chciałbym Ciebie kiedyś na majordomusa. Oznajmił poważnie i pogłaskał po głowie środkowego z rodzeństwa.
Uru urodziła brązowego synka o zielonych oczach. Lewek otrzymał imię Taka. Wkrótce miała się odbyć ceremonia młodszego księcia oraz wielkie przyjęcie na cześć Taki i dzieci majordomuski.
Świetny początek. Również bardzo lubię Zazu, ale ty piszesz o nim lepiej niż ja.
OdpowiedzUsuń:)
fajnie że weszłaś.
UsuńNiedługo dodam stronę z bohaterami...
;)
Bardzo ciekawy blog.W mojej wersji Zazu był jedynakiem i miał żonę Zinzu i synów Tamu i Filimbiego i obaj zostali majordomusami.
OdpowiedzUsuńdzięki. ;)
UsuńJa na początku też chciałam pisać że Zazu jest jedynakiem, ale zrezygnowałam z dwóch powodów:
-chciałam by historia była ciekawsza
-w królu lwie Zazu powiedział takie zdanie: "W każdej rodzinie taki się trafi. W mojej nawet dwóch. (...)" , nie było wspomniane czy to są jego bracia czy kuzyni, ale ja wymyśliłam że bracia.
;)
Fajny post. Dobrze czasem poczytać czyjąś wersję o postaci, o której mało wiem, i ogólnie nie zna się innego bloga. Lubię Zuzu.
OdpowiedzUsuńMiło Mi że Ci się spodobało. ;)
UsuńA czy zdanie "(... ) ogólnie nie zna się innego bloga." znaczyło że nie znasz innego bloga o Zazu?
bardzo fajny :D zapraszam tez do siebie---> kl-jedengos.blogspot.com zupelnie nowa historia
OdpowiedzUsuńwejdę :)
UsuńJaki ładny rozdział :) Lubię Zazu, mimo , że potem był trochę zarozumiały.
OdpowiedzUsuńmiło Mi ;D
UsuńWiem że on był potem zarozumiały. Ale w KL2 już przestał być tak zarozumiały. Widziałaś różnice?